Traveler 2/2024
Wydanie pojedyncze
Witajcie w Azji
Kamień księżycowy udrażnia wszystkie czakry – tłumaczył mi Kabir, znajomy z Radżastanu, u którego zatrzymałyśmy się z przyjaciółką Marzeną podczas podróży przez Indie. – Ten „kamień snów” w nocy przyniesie ci piękne wizje, a w dzień równowagę emocjonalną – zapewniał. Cenią go też bardzo astrologowie i polecają tym, którzy szukają miłości. Kabir wie, co mówi – jest jubilerem i kocha kamienie, a przy okazji doskonałym handlowcem, więc szybko namówił mnie na zakupy.
Jednak o to nietrudno w Radżastanie. Ten największy stan Indii, rządzony przez legendarnych maharadżów, to eldorado dla osób szukających pięknych rzeczy. Dawni władcy budowali tu spektakularne pałace i forty oraz wydawali fortuny na biżuterię dla swoich żon i konkubin, a mogli ich mieć setki.
Ich bogactwa oraz ekstrawaganckie zachcianki sprawiły, że dziś mnóstwo tu unikatowych obiektów z cudownymi freskami i mozaikami. Taki jest chociażby Pałac Wiatrów w Jaipurze o fasadzie złożonej z setek otworów okiennych. Miały one sprawiać, że nikt z ulicy nie dostrzeże, kto się za nimi znajduje. Oczywiście chodziło o kobiety z haremu władcy, którym nie wolno było opuszczać jego murów.
Przyznaję, że tutejsze panie odziane w zjawiskowe sari, które ozdabiają biżuterią każdy fragment ciała, nieustannie kradły mój wzrok. Zresztą zarówno w Indiach, jak i Tajlandii, Nepalu, Sri Lance czy Wietnamie, czyli krajach, o których piszemy w tym wydaniu Travelera – nieustannie się rozpraszam. Są tak różne od naszej uporządkowanej i przewidywalnej Europy, że podróżowanie po nich to doświadczenie wyjątkowe. I cieszę się, że w tym numerze zabieramy Was w niezapomnianą podróż do Azji